Wszystkie memy na internecie mówią że formę robi się w kuchni, lub w kwestii wyglądu 30% to trening a 70% to dieta, albo, że jesteś tym co jesz albo właściwiej przyswajasz.
Nie ma w tym żadnej magii ani też niezwykłych odkryć – generalnie chodzi o to żeby dbać o to co ląduje w naszej paszczy a później przewodzie pokarmowym. Problem w tym, że internet jest zarówno błogosławieństwem jak i przekleństwem.
Masa informacji ogólnie dostępnych nie jednego przyprawia o ból głowy.
Całość sprowadza się do tego, żeby wyłowić to co jest nam potrzebne i będzie skuteczne.
Tylko co teraz wybrać ??
Paleo / Samuraj/ Inuit / Carb back loading / Carb targeting / Carb Cycling / Dieta strefowa / Dieta rotacyjna / …. i każde jest dobre i działa – zatem co wybrać ??
K . I . S. S – ten skrót powinien rozwiązać wszystkie wasze wątpliwości.
Nie, nie mówię tu o kapeli pół nagich kolesi w skórzanych portkach z mordami malowanymi wapnem gaszonym i węglem od babci z piwnicy.
Keep It Simple Stupid – czyli starajcie się to uprościć do poziomu niemalże idiotycznego, żeby było to tak proste, że aż wydaje się niemożliwe żeby działało – i wtedy magia zacznie się dziać.
Oczywiście nie mówię, że każdy jest taki sam – zwłaszcza w dobie coraz to większej hipochondrii i chorób auto immunologicznych ( czasami wydaje mi się że ludzie mówią że na coś chorują, bo wtedy też mogą się z czymś utożsamiać ) ale generalnie wymogi można sprowadzić do dwóch kwestii :
– chcę schudnąć / nie jestem zadowolony ze swojego wyglądu / mam problemy zdrowotne z racji nadwagi
– chcę przybrać masy mięśniowej / nie jestem zadowolony ze swojego wyglądu / mam problemy z racji tego że myślę że dużo jem a wcale dużo nie jem ale mówię wszystkim że dużo jem żeby myśleli że się staram .. :p
Co innego jeśli masz jakiś problem natury medycznej czy hormonalnej – ale od tego są specjaliści żeby naprostować Ci flaki i poglądy na temat zdrowego żywienia.
Powiem tylko tyle, to co było od lat uważane za zdrowe – typu pełnoziarnisty chleb czy mleko, nie jest już tym samym… im mniej przetworzone tym lepiej, mięso, warzywa, owoce i trochę orzechów.
Nieważne, który system wybierzecie – chcę żebyście zrobili tylko jedną rzecz – dopasowali go do siebie – nie siebie do czyichś wymogów .
System działa – dla wielu osób przed wami działał.
Jest sprawdzony – dlatego jest to system.
Jeśli na Ciebie nie działa to znaczy że to Ty robisz coś nie tak.
Jedzenie 5 dni w tygodniu według rozpiski a dwa dni super cheat’a zalanego galonem gorzały nie da rezultatów.
Jak wszędzie jest zysk i koszt – kwestia balansowania odpowiednio między tymi dwoma żeby jak najmniejszym kosztem mieć jak największy zysk.
Masz czas i pojemność żołądka na tylko 3 posiłki dziennie – ok.
Nie umiesz gotować – uprość dania do granic możliwości a w międzyczasie pracuj nad kulinarnymi umiejętnościami.
Nie masz czasu żeby jeść w domu – zamów catering lub działaj wedle zasad systemu jedząc na mieście – w każdej knajpie zamienią Ci frytki na ryż czy nie poleją sosem ze śmietaną.
Przede wszystkim to bądź szczery sam ze sobą – zdjęcia na fb czy instagramie mogą oszukać innych – samego siebie nie oszukasz więc nie bądź hipokrytą.
Jak zatem uprościć jedzenie?? Kilka przykładów poniżej.
Dobierz to co pasuje do Twojego stylu bycia :
– nie lubisz/ nie dajesz rady / nie masz czasu na śniadania – wybierz opcje półpłynną
– nie umiesz urozmaicać – baw się kolorami, wystarczy zamieniać warzywa, mięso i węglowodany co 3 dni, nie musisz każdego dnia jeść czegoś innego jak w 5* restauracji
– masz problem z podjadaniem – więcej białka i tłuszczy jako podstawa posiłku, zwiększają uczucie sytości
– dopasuj rodzaje i ilość posiłków do swojego stylu życia – większa, bardziej intensywna aktywność = więcej węgli i chudego białka; mniej lub mniej intensywna aktywność = więcej tłuszczy i tłustego białka
– nie wariuj i nie próbuj robić wszystkiego idealnie od razu – daj sobie czas i wykształcaj pozytywne nawyki, krok po kroku od małych rzeczy, typu picie wody, po skomplikowane jak zaawansowana suplementacja i skomplikowana strategia rozkładu posiłków w tygodniu tak aby dopasować ją do zmiennej aktywności każdego dnia – daj sobie czas
Najprostsze i najbardziej oczywiste rady – dają najczęściej najlepsze rezultaty 🙂
Powodzenia.
Lato się zbliża 🙂
Luks
Czy w dni nietreningowe w myśl CT odpuścić sobie zupełnie węglowodany na korzyść białka i tłuszczy?
Gdy dzień nietreningowy poprzedza dzień treningowy, ale trening odbywa się wieczorem, czy sens ma ładowanie węglowodanami na noc?